Relacje z lotów - Ogólnie o KZS w Ostrowie
Marian - 2011-07-28, 16:15 Temat postu: Ogólnie o KZS w Ostrowie Ogólnie o KZS w Ostrowie
Na początek kilka ogólnych informacji o tym co się działo w Ostrowie. Ponadto spróbuję namówić Łukasza na opisanie lotu w trzecim zaliczonym dniu zawodów – jakim cudem obleciał całą trasę naszym poczciwym Piratem 28, podczas gdy inni (w tym ja) walili w pola na całym obszarze pomiędzy Ostrowem a Lesznem. Ja z przyjemnością (z uwagi na to, że była to jedyna obleciana w całości trasa) opiszę lot w drugim zaliczonym dniu zawodów, kiedy udało nam się z Łukaszem włoić Phoebusowi PC .
Na zawody pojechaliśmy silnym składem: Karol Pawlicki (Juliet) i Darek Czech (Delta Czarli) w klasie standard oraz Łukasz (Zulu) i ja (Whisky) w klasie klub. Udało się w tych klasach rozegrać po trzy konkurencje, bądź to w trudnych warunkach, bądź na dosyć ambitnie wyłożonych trasach.
Sporo nabroiła pogoda, która jeszcze tuż przed zawodami i w dniu treningowym obiecywała niezłe latanie, ale od trzeciego do piątego dnia zawodów posadziła nas na ziemi, potem przez dwa dni prowokowała do latania nic nie oferując w zamian (oprócz okazji do lądowania w polu ), wreszcie dając w poniedziałek i wtorek warunki do rozegrania konkurencji.
Pomimo to, udało się sporo polatać i sporo doświadczyć, poznać kolejnych fajnych ludzi, zostać pochwalonym za uczynność, zwiedzić okoliczne muzea, zamki i aqua parki itd. Z Łukaszem wykonaliśmy po osiem lotów (w tym treningowe), wylataliśmy po prawie 20 godzin, Łukasz łącznie obleciał ponad 700 km, a ja ponad 500 km (plus ok. 100 km w ramach powrotów do lotniska), zaliczyliśmy po dwa pola, dzielnie konkurując w tym zakresie z Karolem . Jak widać nudno nie było.
Organizacja zawodów była bardzo dobra („i nie prawda, że dach przeciekał (…) łubu-dubu, łubu-dubu” ), oprawa artystyczna (telewizja, trackingi itd.) godna Mistrzostw Polski. Ostrów i okolice są naprawdę piękne. Żniwa zaczęły się tuż przed zawodami, więc z każdym dniem przybywało pól do lądowania. W zasadzie nie można mieć żadnych uwag.
Będziemy na pewno namawiać z Łukaszem, Karolem i Darkiem C. (przy wsparciu, mam nadzieję Darka Ł. – naszego Szefa) do udziału w zawodach wszystkich, którzy jeszcze się wahają. Nie ma lepszej okazji do polatania dużo i daleko, nauczenia się różnych rzeczy od bardziej doświadczonych lotników oraz poznania mnóstwa fajnych ludzi (że wspomnę tu tylko o naszych kolegach z obozowiska i z powietrza: Boruha i Dina – nazwiska znane redakcji ), z którymi spędzaliśmy czas wesoło i pożytecznie.
Za rok z pewnością odwiedzimy znowu Ostrów i być może tym razem uda się zrealizować plan powrotu do domu drogą powietrzną, na co tym razem nie pozwoliła pogoda.
|
|
|